Plaster agatu, jeden z tych, które wcześniej pokazywałam doczekał się wolnej chwili i oprawy.
oplotłam go lutowanymi arabeskami - znów z jednej strony bardziej ozdobnymi, z drugiej skromniejszymi.
I ten leci do słonecznej Italii.
Trzymam kciuki, żeby się podobał!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz